“Nosze światło od lat, by poznać cały świat, by wejść też w inne światy które żyją i bez wątpienia Mnie nie zabija, zapalić świecę swej Jaźni w świątyni/loży, gdzie każdy świadomość swa Sam tworzy i gdzie słowo bóg leży u stup wskazując olimp ściany, na której fresk sztuki jest namalowany i gdzie bramy zdobione są zlotem a głupcy leżą przed nimi pokotem,nie mogąc wejść-bo tu chce powiedzieć śmiertelnym cześć a poległym chwała tu gdzie karma i dharma jest doskonała Arrow…
-Szukając nadziei i wiary w Nas tracisz czas, który choć płynie jak woda, nie jest nią, jest krwią, a tej marnować szkoda…czas jak krew
przelewa się przez palce…
zlizuj ją,
nie trać,
bo kiedyś ci jej braknie“Porzućcie wszelka nadzieje wy którzy tu wchodzicie”
– “szukając nadziei i wiary w Nas tracisz czas”…
Przekroczyłem już bramę na której napis głosi:
“Porzućcie wszelka nadzieje wy którzy tu wchodzicie”
Balast wiary nie jest przydatny do spaceru przez życie gdzie bruk kamienia filozoficznego dodaje (przy każdym kroku) sil zwanych -stamtąd skąd przychodzę- “Miłością” jednak jest on tak trwały że nawet drobinki nie można wynieść stad tym którzy Tu nigdy nie byli i dopóty dopóki słowami pasterskimi się kierują nie wejdą duchem swym do przybytku tego i z dusza na ramieniu, poganiani wiatrem przeznaczenia zakończą swa drogę tam gdzie ja zaczęli: w zagrodzie-można wejść, można wkroczyć, lecz tą drogą już nie wyjdziemy
nikt nie będzie słuchał łkań, gdy do księżyca w bezsilności wyjemy
można iść naprzód, lub w miejscu stanąć
lecz stać to się cofać, czy sprostamy zadaniu? “