Detoksykacja od ludzkiego rozumowania które wychynęło z pieczary
zwierzęcości całkiem niedawno, i sobie przypisuje wszelki splendor płynący
z inteligencji którą mu zaszczepiono, to proces, trwały, nieodwracalny, ale
i żmudny, bo wszyscyśmy zatopieni w ludzkich powłokach, które by stały się
arką trzeba stale uszczelniać osobliwym osobistym rozumieniem i własnym
rytem kultu osobistości bytu wypompowywać wodę ludzkiego gdakania,
które wszędzie i na każdy temat ma receptę, lecz bez idei choćby li tylko,
kierunku do przestrzeni, lub przestworzy w których można by ją zrealizować.
Choć co do przestworzy, to każdy smakosz idei wolnościowej
wyczuje że te powszechne, pozbawione są jakiegokolwiek polotu więc i zgodzić nam się wypadnie, że twierdzenie jakoby szatan opanował grunta ziemskie
nie jest pozbawione racji. Szczególnie jeśli się rozumuje i rozumie że ten
szatan, to tylko przykrywka kadzi, w której pani z telewizora pitrasi
magiczną potrawę której na imię: “marazm dla mas”, a dobrze trawiący
organizm społeczeństw przetrawi ją na sieczkę którą umysły współczesnych
nam mędrców chlubić się będą, pławiąc w ogólnej aprobacie.
Reasumując można dopatrzeć się faktu że ewolucja całkiem odmieniła
powłoki gadów kopalnych, choć ich zwyczaje które drugą ich naturą,
zdradzają je w potocznym i potoczystym swą powszechnością humanoidzie,
który stadami swymi błąka się po rzeczywistości żywiąc padliną i
odchodami swej wielowiekowej populacji i masturbując swą wielkością
od Boga żywego pochodzącą i przezeń aprobowaną o czym zaświadczają
księgi ludzką ręką spisane. Lecz nie psiocząc ludzkim sposobem, trza nam
wznieść się ponad ludzką istotę rzeczy i postrzegania, by wypatrywać
legendarnej perły która w zamyśle intelektów stwórczych,
w ludzkich trzewiach ma rosnąć wokół ziarenka myśli bolącej ale i pobudzającej do
szukania klejnotu tego. Baczyć jednak trzeba, by wieprze go nie wypatrzyły,
bo gdy tak się stanie ponowne dobycie perły wymagać będzie kontaktu z
ekskrementami ich przemyślnie nieprzemyślanych przemyśleń, które miast
zdrową żywnością pachnieć będą pastą do paszczy która ma zakryć odór
i udawać biel szkorbutu beznadziejności.
Bierzcie i czerpcie z tego wszyscy, a jeśli rozpoznajecie pustotę treści zawartej w formie, miejcież moc napełnić ją tak bym i ja zaczerpnąć zdołał…